Nie każdy powinien być w krypto. Moja historia

Czas czytania w minutach: 3

Jestem na tym rynku ponad dekadę. To już trochę jak życie – pełne zakrętów, niespodziewanych sukcesów, bolesnych porażek i trudnych lekcji. Kryptowaluty nie są dla każdego, i dziś wiem to już na pewno. Ale nie zawsze tak było.

Pamiętam czasy, gdy o Bitcoinie mówiło się szeptem, a pierwsze zakupy robiłem na giełdach, których nazwy dziś mało kto pamięta. Wielu z nich już nie ma – zwinęły się, zostały zhakowane, zamknięte lub… po prostu zniknęły. Tak samo jak niektóre z moich walut – te, które hodlowałem z nadzieją, że „może jednak odbije”. Niektóre z nich nie odbiły nigdy. Po prostu przestały istnieć. I nie zostawiły po sobie nic poza żalem i lekcją pokory.

Przeszedłem przez SPOT, przez longowanie, przez day trading. Przez momenty euforii i przez chwile, kiedy myślałem, że to koniec. Bywało różnie – wygrywałem i przegrywałem. Traciłem więcej, niż byłem w stanie przyznać. Wygrywałem mniej, niż wtedy mi się wydawało. Byłem w grupach – tych płatnych i darmowych. Niektóre dawały wiedzę, inne tylko złudzenie wspólnoty i szybki dostęp do „czegoś wyjątkowego”, co i tak zawsze kończyło się tak samo: decyzje podejmujesz sam, ryzykujesz sam i sam ponosisz tego konsekwencje.

Dziś patrzę na ten rynek inaczej. Mniej emocji, więcej spokoju. Kiedyś chciałem być wszędzie – teraz wiem, że nie muszę. Kiedyś myślałem, że każdy może wejść i wygrać. Dziś wiem, że nie każdy powinien.

Nie każdy powinien inwestować w krypto.
Nie każdy powinien handlować.
Nie każdy jest stworzony, by być częścią tego świata.

Widziałem ludzi, którzy dorobili się fortun – i tych, którzy stracili wszystko. Widziałem euforię i rozpacz, nadzieję i totalną bezradność. Widziałem też tragedie. Samobójstwa, bankructwa, więzienia. I to nie tylko z powodu krypto – ale przez brak przygotowania, przez chciwość, przez iluzję szybkich zysków.

Moja rada? Nauka. Doświadczenie. Pokora.
Krok po kroku, po malutku.
Nie pędź. Nie bądź jak tłum.

Ucz się. Pracuj nad zasadami. Nie tylko technicznymi – tymi wewnętrznymi. Nad głową. Nad emocjami. Bo bez tego każda strategia, każdy kurs, każda wskazówka prędzej czy później zawiedzie.

To nie jest wpis, który ma Cię zniechęcić. Wręcz przeciwnie – jeśli jesteś tu i to czytasz, być może już jesteś dalej niż wielu. Ale jeśli masz wejść w ten świat, zrób to mądrze. Z rozwagą. I nigdy nie zakładaj, że jesteś nieomylny. Bo rynek krypto nie wybacza.

A jeśli już tu jesteś…
To życzę Ci siły, wytrwałości i odwagi, by iść swoją drogą.
Z głową. Z sercem. I z otwartymi oczami.

Przemo

error: Zakaz kopiowania treści