Przepowiednia się nie wywróciła — ona dopiero się otwiera

Czas czytania w minutach: 6

Uwielbiam te momenty, kiedy internet — zwłaszcza jego mroczniejsza, anonimowa część — podrzuca perełki, które brzmią jak przepowiednia z cyfrowej wyroczni. Jeden z takich wpisów, napisany 12 grudnia 2023 roku przez anonimowego użytkownika (w miejscu, gdzie ludzie nie mają ani imienia, ani wstydu), twierdzi, że Bitcoin wydrukuje swoje kolejne ATH dokładnie 6 października 2025 roku.

Nie „gdzieś w czwartym kwartale”. Nie „po halvingu”.
Nie „jeśli FED zrobi to albo tamto”.
Tylko: 6 października. Jak w zegarku.

kiedy Bitcoin robi deja vu

Na tym zrzucie ekranu widzimy post anonimowego użytkownika z forum (prawdopodobnie 4chan), który napisał prognozę dotyczącą Bitcoina. Oto pełne tłumaczenie tekstu na język polski:


Anonimowy (ID: SBC7H7La) — 12 grudnia 2023 (wtorek) 13:16:17
BTC ATH 6 października 2025

ATL 2015 → ATH 2017 = 1064 dni
ATH 2017 → ATL 2018 = 364 dni
ATL 2018 → ATH 2021 = 1064 dni
ATH 2021 → ATL 2022 = 364 dni

Wzorzec wskazywałby, że ATH (czyli nowe najwyższe w historii notowanie Bitcoina) w tym cyklu pojawi się 6 października 2025 roku.

Ludzie chcą wierzyć inaczej, ale symulacja powtórzy się.


📘 Wyjaśnienie skrótów:

  • ATL = All Time Low — najniższy poziom cenowy danego cyklu.

  • ATH = All Time High — najwyższy poziom cenowy danego cyklu.

Autor pokazuje powtarzalny schemat czasowy między dołkami (ATL) i szczytami (ATH) w poprzednich cyklach Bitcoina:

  • Od dołka 2015 do szczytu 2017 minęło 1064 dni.

  • Od szczytu 2017 do dołka 2018 – 364 dni.

  • Od dołka 2018 do szczytu 2021 – znowu 1064 dni.

  • Od szczytu 2021 do dołka 2022 – znowu 364 dni.

Na tej podstawie autor wnioskuje, że kolejny szczyt (ATH) przypadnie dokładnie 1064 dni po dołku z 2022 roku, czyli 6 października 2025.

Dlaczego akurat ta data? Anonim nie rzuca liczbami z kosmosu — on patrzy wstecz. A Bitcoin, czy nam się to podoba czy nie, ma paskudną tendencję do powtarzania przeszłości:

  • ATL 2015 → ATH 2017 = 1064 dni

  • ATH 2017 → ATL 2018 = 364 dni

  • ATL 2018 → ATH 2021 = 1064 dni

  • ATH 2021 → ATL 2022 = 364 dni

Symetria taka, że aż człowiek czuje zimny powiew grawitacji.
Jeśli ta sekwencja jest prawdziwa — jeśli ta „symulacja”, jak to nazwano, naprawdę się powtarza — to następny szczyt cyklu pojawi się 1064 dni po ostatnim dołku z 2022 roku. I wychodzi dokładnie na… 6 października 2025.

Nie w grudniu, nie pod święta, nie pod ETF-y — tylko wtedy.

I teraz najciekawsze: ludzie nie chcą w to wierzyć. Bo każdy rynek ma swoją religię, a religią XXI wieku jest wiara w nieliniowość. W to, że „teraz będzie inaczej”, że cykle się łamią, że świat poszedł naprzód, że rynki dorosły, że instytucje zmienią dynamikę.

A może nie.
Może wcale nie jesteśmy tak wyjątkowi, jak lubimy myśleć.
Może Bitcoin — jak pory roku — po prostu oddycha według własnego rytmu.

Ironia losu polega na tym, że „przepowiednia” z anonimowego screena mówiła o ATH 6 października 2025, a my już 6-ego (bieżącego miesiąca) zobaczyliśmy nowe ATH w okolicach 125 000 USD.
Czy to obala tę teorię? Niekoniecznie — zależy, jak na to spojrzeć.

Dwa możliwe scenariusze interpretacji

1) To nie było jeszcze „prawdziwe ATH”, tylko preludium

Cykl BTC lubi robić:

  • ATH numer 1 — w połowie drogi

  • korekta

  • ATH numer 2 — właściwe, finalne blow-off top

Tak było w 2013 (pierwszy szczyt w kwietniu, drugi w listopadzie),
tak było w 2021 (pierwszy w kwietniu, drugi w listopadzie).

Możliwe więc, że 125k to tylko odpowiednik „pierwszego szczytu”, a ten właściwy — szczyt całego cyklu — faktycznie wypadnie jesienią 2025, zgodnie ze wzorem.

2) Cykl się skrócił / przyspieszył dzięki napływowi instytucji

Od ETF-ów i napływu kapitału instytucjonalnego cykl może:

  • wejść szybciej w euforię,

  • zakończyć szybciej „parabolę”,

  • skrócić czas między ATL → ATH.

Jeśli tak — data z przepowiedni mogła się przesunąć do przodu, a 6. dzień miesiąca to jedynie zbieg okoliczności… albo motyw przewodni, który się dziwnie powtarza.


I teraz najlepsze pytanie

Co jeśli oba są prawdziwe?

Co jeśli 125k to nie koniec — tylko pierwszy etap,
a 6 grudnia 2025 zobaczymy drugi, finalny szczyt, jeszcze wyżej?

a może jednak to szczyt a pierwszy mieliśmy 14 sierpnia

To byłoby dopiero dopełnienie „symulacji”, o której pisał anonim:
powtórzenie nie tylko dni między dołkami i szczytami — ale nawet daty samego szczytu.

Ludzie uwielbiają myśleć, że żyją w wyjątkowym czasie, w którym stare reguły przestały obowiązywać.
A może właśnie dzisiaj, kiedy wszyscy krzyczą „teraz będzie inaczej”, mechanizm robi swoje — dokładnie tak jak zawsze.

Może „symulacja”, jak to pisał anonim, naprawdę się powtarza.
I ta myśl jest piękna i przerażająca jednocześnie.

 

error: Zakaz kopiowania treści