Blockchain to więcej niż kod. To lekcja wolności, którą zabieram ze sobą

Czas czytania w minutach: 2

Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo to, w co inwestujemy… inwestuje w nas.

Kiedy zaczynałem pisać tego bloga, interesował mnie głównie rynek: wykresy, wskaźniki, ruchy cen. Chciałem zrozumieć, jak działa Bitcoin, dlaczego Ethereum zmienia konsensus, jak altcoiny reagują na dane makro. Ale z każdym kolejnym rokiem zyskiwałem coś więcej niż tylko wiedzę.

Zyskiwałem nową świadomość.

Blockchain to nie tylko technologia. To filozofia, która zmusza człowieka do zadania sobie pytania: komu ufam, kiedy przestaję ufać instytucjom?
To nie tylko cyfrowe monety. To próba stworzenia nowego systemu wartości – opartego na przejrzystości, decentralizacji i odpowiedzialności.

I nie chodzi już tylko o zyski. Chodzi o tożsamość inwestora w nowej erze.

Zanim przejdę do najważniejszego felietonu, jaki kiedykolwiek pojawi się na tym blogu – chcę zostawić Cię z jedną myślą:

Czasem to nie rynek się zmienia. To Ty się zmieniasz.

 


🗓 Zostań do jutra.

Bo jeśli kiedykolwiek warto było przeczytać felieton od deski do deski – to właśnie ten, który pojawi się jutro.

error: Zakaz kopiowania treści