Czas czytania w minutach: 5

Świat w okularach z „Oni żyją” – fikcja czy rzeczywistość?

Gdy John Carpenter w 1988 roku wprowadził na ekrany „Oni żyją”, niewielu spodziewało się, że jego przekaz pozostanie aktualny na dekady. Film, opowiadający o bezdomnym odkrywającym specjalne okulary, które demaskują obcych kontrolujących ludzkość poprzez media i reklamy, stał się kultowym dziełem. Wraz z upływem czasu, coraz trudniej jednak oddzielić jego fabułę od naszej codzienności.

Dzisiaj, w dobie wszechobecnych mediów społecznościowych i wszechpotężnych korporacji technologicznych, możemy zadać sobie pytanie: czy rzeczywiście potrzebujemy specjalnych okularów, aby dostrzec manipulację, której podlegamy? Nasze telefony i komputery stały się nowoczesnymi „okularami”, przez które patrzymy na świat. Filtrują one informacje, jakie otrzymujemy, i kształtują nasze postrzeganie rzeczywistości, często promując konsumpcjonizm i pasywną akceptację status quo.

W filmie „Oni żyją”, obcy używali reklam i mediów, by zasiewać posłuszeństwo i materializm wśród ludzi. Współczesne media, choć nie sterowane przez kosmitów, również potrafią być narzędziem manipulacji. Algorytmy, które decydują o tym, co widzimy w mediach społecznościowych, często sprzyjają tworzeniu bańki informacyjnej, w której rzadko kiedy docierają do nas odmienne poglądy.

Niezależnie od tego, czy wierzymy w teorie spiskowe, czy nie, warto czasem zastanowić się nad siłą, jaką media mają nad naszym życiem. Może nie mamy do czynienia z obcymi zamaskowanymi za ludzi, ale nie można zaprzeczyć, że żyjemy w świecie, gdzie nasze przekonania i zachowania są kształtowane przez siły, które trudno jest nam dostrzec na co dzień.

Film Carpentera, choć może wydawać się tylko rozrywką, stawia istotne pytania o wolność i autonomię. Być może prawdziwym przesłaniem „Oni żyją” jest zachęta do kwestionowania i analizowania świata, który nas otacza. Zamiast więc czekać na wynalazek rewolucyjnych okularów, być może warto zacząć od krytycznego spojrzenia na to, co każdego dnia jest nam serwowane na ekranach naszych urządzeń. To nie obcy rządzą naszym światem – to nasza gotowość do przyjmowania bezrefleksyjnie wszystkiego, co nam się podaje.

W konfrontacji z tą rzeczywistością, stajemy przed wyzwaniem, które wcale nie różni się tak bardzo od filmowej dystopii Carpentera. Chociaż nasi „wrogowie” nie są kosmitami, mechanizmy kontroli, które wpływają na nasze życie, mogą być równie obce i nieuchwytne. Przytłaczające wpływy korporacji, nieskończona pętla konsumpcjonizmu i coraz bardziej spersonalizowane reklamy tworzą świat, w którym prawdziwe, niezależne myślenie staje się coraz trudniejsze.

Co więc możemy zrobić, aby przebić się przez ten zasłonę manipulacji? Pierwszym krokiem jest edukacja. Musimy uczyć się i uczyć innych, jak rozpoznawać manipulacje w mediach, rozumieć, jak działają algorytmy i jakie mają za zadanie cele. Drugim krokiem jest wspieranie i tworzenie alternatywnych źródeł informacji – tych, które dążą do prawdy i obiektywizmu, a nie zysku kosztem dezinformacji.

Kluczową rolę odgrywa także zaangażowanie obywatelskie. W filmie „Oni żyją”, główny bohater rozpoczyna swoje przebudzenie od samotnej walki, ale z czasem zdobywa sojuszników. W naszym świecie również nie możemy działać samotnie. Musimy szukać i budować wspólnoty, które wspólnie będą walczyć o transparentność i uczciwość w życiu publicznym i gospodarczym.

Ostatecznie, każdy z nas nosi pewnego rodzaju okulary, które kształtują nasze postrzeganie rzeczywistości. Wybór tych, które oferują jasniejszy obraz świata, leży w naszych rękach. „Oni żyją” jest przestrogą, ale również przypomnieniem, że zmiana zaczyna się od świadomości. Zdejmijmy zatem na chwilę nasze codzienne okulary i spojrzyjmy na świat z nowej perspektywy. Może odkryjemy, że to, co uważaliśmy za normalność, nie jest ani zdrowe, ani nieuniknione. Może wtedy znajdziemy siłę, by walczyć o lepszy świat – tak jak bohater filmu Carpentera.

Dodaj komentarz

error: Zakaz kopiowania treści