Binance, największa giełda kryptowalut na świecie, znów dokonuje czystek w swojej ofercie. Tym razem na celowniku znalazło się dziesięć tokenów, które przestaną być obsługiwane na platformie 29 października 2024 roku. Co skłania Binance do takich kroków? Powody są zazwyczaj dwojakie: niski wolumen obrotu lub problemy regulacyjne w niektórych krajach. W efekcie, giełda stawia na bardziej stabilne projekty, usuwając te, które nie spełniają jej wymagań.
Wymienione kryptowaluty to: Vai (VAI), Tornado Cash (TORN), OMG Network (OMG), Waves (WAVES), NEM (XEM), BarnBridge (BOND), Dock (DOCK), Mdex (MDX), Polkastarter (POLS) oraz Pundi X PURSE (PURSE).
Po 29 października, saldo w tych tokenach zostanie automatycznie przekształcone na stablecoina USDC według aktualnych kursów rynkowych. Użytkownicy mają czas do 28 października, aby przenieść swoje środki na zewnętrzne portfele, ponieważ po tym terminie Binance nie będzie już akceptować wpłat tych kryptowalut.
Najwięcej emocji budzi delisting Tornado Cash (TORN), projektu, który wzbudza kontrowersje z powodu swoich funkcji zapewniających prywatność transakcji na blockchainie. Tornado Cash jest mikserem kryptowalut, umożliwiającym ukrycie ścieżki przesyłania środków, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony rządów. W 2022 roku USA nałożyły sankcje na ten protokół, oskarżając go o pranie pieniędzy i wspieranie terroryzmu. Mimo to, Tornado Cash wciąż funkcjonuje dzięki zdecentralizowanej strukturze, co sprawia, że nawet po usunięciu z giełdy, nie przestanie być używany.
Usuwanie tokenów związanych z prywatnością z giełd kryptowalutowych staje się coraz częstszym zjawiskiem. Regulacje wprowadzane w różnych częściach świata nakładają coraz większe ograniczenia na projekty tego typu, a giełdy, takie jak Binance, zmuszone są dostosować się do nowych przepisów. W nadchodzących miesiącach możemy spodziewać się, że inne tokeny prywatności również będą usuwane z giełd, zwłaszcza tych centralizowanych, co może znacząco wpłynąć na przyszłość tego segmentu rynku.
Regulacyjne zapędy rządów pokazują, że dla scentralizowanych giełd, takich jak Binance, ważniejsze stają się przestrzeganie lokalnych przepisów niż oferowanie pełnej palety kryptowalut, co dla inwestorów może oznaczać konieczność poszukiwania alternatywnych, zdecentralizowanych miejsc handlu.