Twoje życie? Tylko chwilowa luka w planie wszechświata
Śmierć nie czeka na zaproszenie. Wchodzi bez pukania. A kiedy już się pojawi, zaczyna się spektakl życia… bez Ciebie.
To nie są słowa, które piszę z chłodem — to refleksja, która dojrzewała we mnie latami. Zawsze wydawało mi się, że coś po nas zostaje: zapach na ubraniu, lista haseł w komputerze, miłość zapisana w czyichś oczach. Ale kiedy spojrzysz na to bez złudzeń, zauważysz coś innego. Rzeczy, które gromadziliśmy całe życie – ubrania, książki, pamiątki – zostaną spakowane, oddane, sprzedane, wyrzucone. Nawet pies nauczy się nowego imienia od nowego właściciela. A zdjęcia? Będą kurzyć się gdzieś na dnie szuflady, w najlepszym razie – na cmentarnej tabliczce z napisem „wspomnienie”.
Ludzie zapłaczą. Przez chwilę. Potem wrócą do scrollowania TikToka. Świat się nie zatrzyma, bo Ciebie już nie będzie. Twoje miejsce w pracy, w autobusie, na kanapie – zajmie ktoś inny. Życie, jak rzeka, ominie przeszkodę i popłynie dalej. Brutalne, ale prawdziwe.
I wtedy przychodzi najważniejsze pytanie: co tak naprawdę zabierzesz ze sobą?
Nie samochód. Nie dyplomy. Nie lajki. Nie status w Google’u.
Zostaje tylko duch – Twoja osobista, niewidzialna waluta. I to, co zbudowałeś w relacjach z innymi. Uśmiech, który rozjaśnił czyjś dzień. Ręka wyciągnięta do kogoś w potrzebie. Miłość, którą dałeś bez rachunku zysków i strat.
W nowym świecie nie będzie znaczenia, ile miałeś followersów. Ale będzie znaczenie, ile osób szczerze pokochałeś. Nie zabierzesz tego, co miałeś – zabierzesz tylko to, co dałeś.
Dlatego żyj. Kochaj. Mów ludziom, że są dla Ciebie ważni. I nie bój się być szczęśliwym.
Bo może dziś jest właśnie ten ostatni dzień.
Minutę po śmierci jesteś tylko wspomnieniem