Bitcoin od lat przyciąga uwagę inwestorów na całym świecie, zarówno tych indywidualnych, jak i instytucjonalnych. Jest to aktywo, które mimo swojej zmienności, zyskało reputację “cyfrowego złota”. Jednakże, w ostatnim czasie pojawiły się kontrowersje związane z nagłym spadkiem ceny Bitcoina z 70 079 dolarów 29 lipca 2024 roku do równo 49 000 dolarów 5 sierpnia 2024 roku. Spadek o dokładnie 21 079 dolarów, co przy kursie dolara na poziomie 4 złote, oznacza stratę na poziomie ponad 84 tysiące złotych na jednym Bitcoinie. Warto się zastanowić, czy jest to naturalna korekta rynkowa, czy może wynik manipulacji ze strony tzw. wielorybów?
Czym są wieloryby?
W świecie kryptowalut, “wieloryby” to duzi gracze rynkowi, posiadający ogromne ilości danej kryptowaluty, w tym przypadku Bitcoina. Dysponując taką siłą finansową, są w stanie wpływać na cenę aktywów w sposób niedostępny dla przeciętnego inwestora. Transakcje realizowane przez wieloryby mogą drastycznie podnieść lub obniżyć cenę, zwłaszcza na mniej płynnych rynkach. W rezultacie, nawet relatywnie niewielka liczba transakcji może wywołać gwałtowne ruchy cenowe.
Przypadek z lipca 2024 roku
Spadek ceny Bitcoina o ponad 21 000 dolarów w ciągu zaledwie tygodnia rodzi podejrzenia o celową manipulację rynkiem. Z jednej strony, kryptowaluty są znane ze swojej zmienności. Wystarczy przypomnieć sobie lata 2017-2018, kiedy Bitcoin z poziomu niemal 20 000 dolarów spadł poniżej 4 000 dolarów w ciągu kilkunastu miesięcy. Jednak w przypadku tak precyzyjnego spadku, jak ten z lipca 2024 roku, trudno nie dostrzec pewnych anomalii.
Po pierwsze, warto zauważyć, że w dniach poprzedzających spadek ceny Bitcoina, odnotowano wzmożoną aktywność wielorybów na giełdach kryptowalut. Duże zakupy dokonywane były w sposób stopniowy, by nie wywoływać natychmiastowego wzrostu ceny. Następnie, w ciągu zaledwie kilku dni, cena zaczęła gwałtownie spadać, co sugeruje, że te same wieloryby mogły przystąpić do sprzedaży swoich zasobów, generując panikę na rynku. Efekt domina sprawił, że cena spadła do równego poziomu 49 000 dolarów, co może sugerować, że był to poziom docelowy ustalony przez manipulujących rynkiem.
Czy to na pewno manipulacja?
Oczywiście, trudno jednoznacznie stwierdzić, że spadek ceny Bitcoina jest wynikiem manipulacji. Rynki finansowe, a zwłaszcza rynki kryptowalut, rządzą się swoimi prawami. Wpływ na nie mają zarówno globalne wydarzenia, jak i sentyment inwestorów. Niemniej jednak, tak precyzyjny spadek w tak krótkim czasie, w połączeniu z wzmożoną aktywnością wielorybów, wydaje się być co najmniej podejrzany.
Jeśli rzeczywiście doszło do manipulacji, rodzi to poważne pytania o stabilność rynku kryptowalut oraz o potrzebę większej regulacji. Kryptowaluty powstały jako odpowiedź na brak zaufania do tradycyjnych instytucji finansowych, jednak bez odpowiednich mechanizmów nadzoru, same mogą stać się polem do nadużyć.
Wieloryby, dysponując potężnymi zasobami, mogą być w stanie kontrolować rynek w sposób nieprzewidywalny dla przeciętnego inwestora. Takie sytuacje mogą podważać zaufanie do kryptowalut, co w dłuższej perspektywie może wpłynąć na ich adopcję na szeroką skalę.
Co dalej?
Dla inwestorów indywidualnych kluczowe jest zachowanie ostrożności i świadomość, że rynek kryptowalut jest nadal młody i podatny na manipulacje. Warto także śledzić ruchy wielorybów oraz reakcje rynku na ich działania. Coraz częściej pojawiają się narzędzia i platformy analityczne, które pozwalają na monitorowanie aktywności dużych graczy, co może pomóc w podejmowaniu bardziej świadomych decyzji inwestycyjnych.
Należy pamiętać, że rynek kryptowalut jest pełen możliwości, ale i ryzyk. Każdy inwestor powinien być świadomy, że za dużymi zyskami często idą duże ryzyka, a czasami, jak w przypadku lipca 2024 roku, także możliwość stania się ofiarą manipulacji rynkowych.