Gorąco jak huj, słońce praży nieprzerwanie,
Pot na czole spływa, nie ma żadnej ochłody.
W cieniu nawet nie ma wytchnienia,
Lato w pełni, a my wciąż bez odpocznienia.Powietrze gorące jak rozżarzone węgle,
Każdy krok to wysiłek, senność jak cień krąży.
Niebo bez chmur, słońce jak ognisty miecz,
Pragnienie wody, chłodu – gdzież ten upragniony deszcz?Wentylatory kręcą się bez wytchnienia,
Lecz ich podmuch to tylko chwilowe złudzenie.
Ulice puste, każdy w domu się chroni,
Marząc o zimie, gdy zima nas schroni.Gorąco jak huj, nie ma w tym przesady,
Lato to czas, gdy słońce rządzi bez wady.
Czekamy na noc, gdy chłód przyjdzie z pomocą,
Lecz póki co, trwa ta gorąca, letnia męczarnia wciąż.
Przemo 2024